Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 44
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 44
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
dodać, że Stasek "Pisarzów" z Poronina żyje i obecnie mieszka pod numerem 14508 S. Western Ave Posen ILL.
Ej Stasiu, tyś iście był piersy, coś światu pokozoł góralskom sławe i hyr i piekno góralskiego ubrania!
Franciszek Chowaniec
Chicago grudzień 1963 r.
PS. Ten list pisany w formie artykułu przysłał Franciszek Chowaniec do mnie w grudniu 1963 r.
Stanisław Galica "Pisarzów" był bratem mojego ojca Wincentego Galicy. Franciszek Chowaniec urodził się w Poroninie na os. Majerczykówka, wyjechał do Stanów przed Stanisławem Galicą. Był wiceprezesem pierwszego Zarządu Głównego Związku Podhalan w Chicago, później był stałym korespondentem "Tatrzańskiego Orła". Nigdy nie spotkałem się osobiście
Ej Stasiu, tyś iście był piersy, coś światu pokozoł góralskom sławe i hyr i piekno góralskiego ubrania!
Franciszek Chowaniec
Chicago grudzień 1963 r.
PS. Ten list pisany w formie artykułu przysłał Franciszek Chowaniec do mnie w grudniu 1963 r.
Stanisław Galica "Pisarzów" był bratem mojego ojca Wincentego Galicy. Franciszek Chowaniec urodził się w Poroninie na os. Majerczykówka, wyjechał do Stanów przed Stanisławem Galicą. Był wiceprezesem pierwszego Zarządu Głównego Związku Podhalan w Chicago, później był stałym korespondentem "Tatrzańskiego Orła". Nigdy nie spotkałem się osobiście
dodać, że Stasek "Pisarzów" z Poronina żyje i obecnie mieszka pod numerem 14508 S. Western Ave Posen ILL.<br><dialect>Ej Stasiu, tyś iście był piersy, coś światu pokozoł góralskom sławe i hyr i piekno góralskiego ubrania!</><br><au>Franciszek Chowaniec<br>Chicago grudzień 1963 r.</><br><br>PS. Ten list pisany w formie artykułu przysłał Franciszek Chowaniec do mnie w grudniu 1963 r.<br><br><div1><br>Stanisław Galica "Pisarzów" był bratem mojego ojca Wincentego Galicy. Franciszek Chowaniec urodził się w Poroninie na os. Majerczykówka, wyjechał do Stanów przed Stanisławem Galicą. Był wiceprezesem pierwszego Zarządu Głównego Związku Podhalan w Chicago, później był stałym korespondentem "Tatrzańskiego Orła". Nigdy nie spotkałem się osobiście
