Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
na kierowcę. - Całkiem mi z głowy wyleciało...
- Bez zmian - rzucił lakonicznie Dopierała. - Paru policjantów ubyło z szeregów, to wszystko.
- No tak... Czyli potencjalni zakładnicy nadal są w cenie. Niżycki dostał jakiś narkotyk, by ich uśpić. Wczoraj się zdenerwował, bo mnie nie lubi, ale generalnie nie chodziło o zemstę na rodzinie Darka, tylko o haka na niego. Chyba nie ty jedna wpadłaś na pomysł z trójkątem, brat-brat-bratowa. O Mirku chłopcy Skarpety wiedzieli, że to warzywo, więc trochę bardziej liczyli na dziewczynę.
- Ona i Drzymalski...? - Dopierała wlepił w niego spojrzenie.
- Nie - Kiernacki powiedział to spokojnie, ale i zdecydowanie.
- Taki jesteś pewny
na kierowcę. - Całkiem mi z głowy wyleciało...<br>- Bez zmian - rzucił lakonicznie Dopierała. - Paru policjantów ubyło z szeregów, to wszystko.<br>- No tak... Czyli potencjalni zakładnicy nadal są w cenie. Niżycki dostał jakiś narkotyk, by ich uśpić. Wczoraj się zdenerwował, bo mnie nie lubi, ale generalnie nie chodziło o zemstę na rodzinie Darka, tylko o haka na niego. Chyba nie ty jedna wpadłaś na pomysł z trójkątem, brat-brat-bratowa. O Mirku chłopcy Skarpety wiedzieli, że to warzywo, więc trochę bardziej liczyli na dziewczynę.<br>- Ona i Drzymalski...? - Dopierała wlepił w niego spojrzenie.<br>- Nie - Kiernacki powiedział to spokojnie, ale i zdecydowanie.<br>- Taki jesteś pewny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego