Typ tekstu: Książka
Autor: Dymny Wiesław
Tytuł: Opowiadania zwykłe
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1963
ci?
- No, chyba mi nie zależy - odrzekłem. - Zresztą wszystko jedno. - I poszliśmy znów na południowy wschód, tylko trochę bardziej w prawo. Paweł z nami.

Po południu byliśmy na miejscu. Budowano tam nie tylko drogę, ale i most, i zaporę na rzece, i wiele innych rzeczy. Spodobało mi się to miejsce. Dzikie, pełno skał na brzegach rzeki, samochody, jakieś dźwigi i w ogóle dużo szumu.
Zupełnie nie widziałem, gdzie bym mógł spokojnie stanąć i zacząć jakąś pracę. Chudy powiedział, że to nic nie szkodzi, że na razie nie widzę, ale, i tu swoim zwyczajem zawiesił głos, przyjdzie czas, że zobaczę. No więc
ci?<br>- No, chyba mi nie zależy - odrzekłem. - Zresztą wszystko jedno. - I poszliśmy znów na południowy wschód, tylko trochę bardziej w prawo. Paweł z nami.<br><br>Po południu byliśmy na miejscu. Budowano tam nie tylko drogę, ale i most, i zaporę na rzece, i wiele innych rzeczy. Spodobało mi się to miejsce. Dzikie, pełno skał na brzegach rzeki, samochody, jakieś dźwigi i w ogóle dużo szumu.<br>Zupełnie nie widziałem, gdzie bym mógł spokojnie stanąć i zacząć jakąś pracę. Chudy powiedział, że to nic nie szkodzi, że na razie nie widzę, ale, i tu swoim zwyczajem zawiesił głos, przyjdzie czas, że zobaczę. No więc
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego