się na los. - W tym kraju nigdy nie spotkało mnie nic dobrego - najpierw wojna z Iranem, potem z Amerykanami, a teraz znów z Amerykanami. Czym ja sobie na to zasłużyłam? My, Irakijczycy, przyzwyczajeni jesteśmy do wojny, w zasadzie ciągle mamy wojnę. Ale ja nie chcę tak żyć. Znam angielski, wyjadę. Gdziekolwiek, byle tu nie zostać.<br><br>Tak jak ona myśli wielu. Kto tylko ma rodzinę w Jordanii, Syrii czy gdzieś w krajach Zatoki, stara się wyjechać - a przynajmniej odesłać żonę i dzieci na rok, dwa - aż w Iraku się trochę uspokoi. Do niedawna w najlepszej sytuacji byli ci, którzy mają krewnych na