Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
mi dał znak, żebym mówił, przerywał mi raz i drugi. Odrywał się od fotela i nachyliwszy się szeptał: "Trochę głośniej." Ale na szczęście jego pouczenia nie. wytrącały mnie z toku. Recytowałem swoje jak lekcję, czując na sobie wzrok wszystkich trzech. Mówiąc spoglądałem w oczy kardynała, zmęczone i śpiące. Słuchał mnie. Głowę miał lekko przekrzywioną i usta trochę otwarte. Stojący obok jego fotela księża też przysłuchiwali się moim słowom z uwagą. W pewnym momencie starszy z nich, ten tęgi, z głową ostrzyżoną na jeża, założywszy ręce na piersi i wyprężywszy się, uniósł głowę i spojrzenie skierował w sufit. Na parę sekund tylko
mi dał znak, żebym mówił, przerywał mi raz i drugi. Odrywał się od fotela i nachyliwszy się szeptał: "Trochę głośniej." Ale na szczęście jego pouczenia nie. wytrącały mnie z toku. Recytowałem swoje jak lekcję, czując na sobie wzrok wszystkich trzech. Mówiąc spoglądałem w oczy kardynała, zmęczone i śpiące. Słuchał mnie. Głowę miał lekko przekrzywioną i usta trochę otwarte. Stojący obok jego fotela księża też przysłuchiwali się moim słowom z uwagą. W pewnym momencie starszy z nich, ten tęgi, z głową ostrzyżoną na jeża, założywszy ręce na piersi i wyprężywszy się, uniósł głowę i spojrzenie skierował w sufit. Na parę sekund tylko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego