pobojowisku pozostało trzydzieści tysięcy poległych, a reszta wojska, która ocalała z pogromu, rzuciła się do panicznej ucieczki. Najstraszniejszą katastrofą było jednak to, że arka przymierza, święty przybytek Jahwe, wpadła w ręce nienawistnych, nie obrzezanych Filistynów. Od czasów egipskich pokolenia Jakubowe nigdy nie znalazły się na dnie takiego poniżenia i upadku.<br>Heli miał wtedy już dziewięćdziesiąt osiem lat. Zgrzybiały i prawie ociemniały, siedział na stołku przy drodze, oczekując wyniku bitwy. Serce jego drżało o los arki i chociaż wierzył niezachwianie w jej siłę magiczną, czynił sobie w duchu wyrzuty, że ulegając namowom synów, pozwolił zabrać ją z sanktuarium.<br>W pewnej chwili nadbiegł