Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Almanach Humanistyczny "Bez wiedzy i zgody..."
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1986
osobno nie widziało. Wydaje mi się, że ta dialogiczna koncepcja rozumności jest Kołakowskiemu w istocie obca.
I jeszcze ostatnia sprawa, Kołakowski chce do końca utrzymać równomocność czy równoważność tych dwóch monologów i dwóch wyborów, za którymi się nie chce opowiedzieć, ponieważ wobec obu usiłuje zająć postawę "niezaangażowanego obserwatora", jak mówił Husserl. A jednak jeżeli argument o umyśle absolutnym miałby być walentny, to równoważność ta jest oczywiście bardzo wyraźnie zachwiana na korzyść teizmu. Bo skoro każde dążenie do prawdy zakłada "de facto" umysł absolutny - każde, to znaczy zarówno w życiu potocznym, jak w naukach, czy wreszcie w filozofii - to nie można także
osobno nie widziało. Wydaje mi się, że ta dialogiczna koncepcja rozumności jest Kołakowskiemu w istocie obca.<br> I jeszcze ostatnia sprawa, Kołakowski chce do końca utrzymać &lt;orig&gt;równomocność&lt;/orig&gt; czy równoważność tych dwóch monologów i dwóch wyborów, za którymi się nie chce opowiedzieć, ponieważ wobec obu usiłuje zająć postawę "niezaangażowanego obserwatora", jak mówił Husserl. A jednak jeżeli argument o umyśle absolutnym miałby być &lt;orig&gt;walentny&lt;/orig&gt;, to równoważność ta jest oczywiście bardzo wyraźnie zachwiana na korzyść teizmu. Bo skoro każde dążenie do prawdy zakłada "de facto" umysł absolutny - każde, to znaczy zarówno w życiu potocznym, jak w naukach, czy wreszcie w filozofii - to nie można także
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego