za szczyt wygiętych drzwiczek. Puszczają za trzecim szarpnięciem.<br>Na siedzeniu szamocz e się z pasem bezpieczeństwa białowłosy chłopak o dziwnie czarnym zaroście.<br>Twardowski zwalnia klamrę pasa, pomaga wysiąść.<br>Chłopiec stoi prosto, nogi i kręgosłup w porządku.<br>Ale nagle dotyka twarzy, ogląda czarne wnętrze dłoni i znów zaczyna krzyczeć: Janek, krzyczy, Janek, o Boże, Janek, ratuj!<br>Dopiero teraz widać, że ów zarost to krzepnąca krew.<br>Chłopiec jest dziewczyną, która mimo pasa uderzyła twarzą o szybę.<br>Na szybie promieniste pęknięcie i ciemne smugi.<br>Czas wraca do właściwego rytmu.<br>Czekamy na wóz Służby Ruchu, na pogotowie.<br>Trwa to nawet niedługo.<br>Składamy zeznania jako główni