jedna z kuzynek, a potem goście zaczęli się już żegnać, woleli wyjechać za widna. Żegnanie trwało dość długo, jak zwykle na koniec i gospodarze i goście przypomnieli sobie jeszcze różne rzeczy o których jakoś nie było okazji jeszcze pomówić i rozmowa nagle się bardzo ożywiła, ale definitywnie przerwało ją oznajmienie - Jaśnie Państwo, konie zajechały !.- Tą stałą formułę Angus pamiętał od wczesnego dzieciństwa. a także i to, że uważał wówczas konie za jakieś bardzo ważne figury, no bo "Konie zajechały" kończyło wszystkie zajęcia, odkładało wszystko na bok, nawet mama pozwalała, ba, nawet kazała wstać od stołu przy którym miał siedzieć aż nie