by anieli mieli<br> motorek oprócz piór!<br> Oj... bo wam uschną ręki!<br> Wracajta do Stajenki!<br> I niechaj pod niebiosem<br> ludowy gęga chór!<br>CHÓR FLACH<br> Rrrrum wódziuchna, rrrum wóda!<br> Grunt, że Bóg ma dość luda...<br> Na zginą posrebrzane<br> ołtarze kartoflane!<br> Nie zginą poo-sreeebrzaaaa-ne<br> ołtaaaarze kaaar-tof-laaaaneee...<br> W ślad za MATKĄ BOSKĄ CZĘSTOCHOWSKĄ, która dosiada roweru, FLACHY opuszczają scenę. Słychać daleką melodię ,,Komu dzwonią, temu dzwonią..."<br> Zjawia się STASIEK, idący pogrzebowo, za nim HR. CYNGIEL z kapeluszem w ręku i rękawiczkami, mając po prawej P. ZOSIĘ. Za nimi salutujący bez przerwy PŁK RASZYN-RASZUŃSKI z P. DZIUBĄ. Zatrzymują się, twarzą do widowni