Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
ani drgnęła: Był w klatce. Pobiegł naprzód. I nagle krew odpłynęła mu z serca.
Szpara. Wsunął rękę. Głowa. Ramię. Boże! Zaplątał mu się sten. Cofnął ramię. Czuł, jak ciało mu cierpnie. "Celują we mnie" - tłumaczył sobie ten dreszcz. Ręka z peemem. Głowa. Ramię. Już!
Jest na spokojnej willowej ulicy: Biegnie. Raptem widzi, że jakiś pan, kroczący spokojnie przeciwległym chodnikiem, zaczyna na jego widok uciekać.
Sten" -ostrzega go myśl. Biegnąc zdejmuje marynarkę. Narzuca na swoje "
żelazne brzemię. Zakręt.
"Już tu. Teraz" - łomoczą myśli. Naciska furtkę. Zamknięta. "Zaraz. Spokój" - hamuje drżące nogi, bo widzi, jak młoda kobieta kieruje się spiesznie ku furtce. Widocznie
ani drgnęła: Był w klatce. Pobiegł naprzód. I nagle krew odpłynęła mu z serca.<br>Szpara. Wsunął rękę. Głowa. Ramię. Boże! Zaplątał mu się sten. Cofnął ramię. Czuł, jak ciało mu cierpnie. "Celują we mnie" - tłumaczył sobie ten dreszcz. Ręka z peemem. Głowa. Ramię. Już!<br>Jest na spokojnej willowej ulicy: Biegnie. Raptem widzi, że jakiś pan, kroczący spokojnie przeciwległym chodnikiem, zaczyna na jego widok uciekać.<br>Sten" -ostrzega go myśl. Biegnąc zdejmuje marynarkę. Narzuca na swoje "<br>żelazne brzemię. Zakręt.<br>"Już tu. Teraz" - łomoczą myśli. Naciska furtkę. Zamknięta. "Zaraz. Spokój" - hamuje drżące nogi, bo widzi, jak młoda kobieta kieruje się spiesznie ku furtce. Widocznie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego