muzułmanie, jesteście grubsi od hinduistów?"<br>Uścisnęli sobie dłonie, zrobili wspólne zdjęcie. Na tym polega <orig>frendszip</>. "Tak, przyjadę kiedyś do ciebie do domu"- obiecanki cacanki. Palili razem papierosy, Syed w tajemnicy przed ojcem, on zaś ukrywał to przed Zosią. Wsłuchiwał się w angielszczyznę kolegi z indyjskim akcentem, tamten w akcent Europy Środkowo-Wschodniej. Rozmawiali o farmaceutycznych studiach Syeda, o tym, że kultura Zachodu jest fajna, tyle że ich dziadkowie nie bardzo ją akceptują. Kiedy Syed widzi gołe dupy w "Maksie", którego Zośka przywlekła aż tu, jest absolutnie zafascynowany. Jednak po chwili głodnego wpatrywania się zamyka pismo. Wie, że obrazki są wstrętne, ale