Uwielbiam ten moment podniecenia, tuż przed zaczęciem koncertu. Grzegorz rozpromieniony, chyba nawet już się nie denerwuje, co chwila ktoś do niego podchodzi, ale on, skubany, widzi tylko Ewę. Wyraźnie ją rwie, sukinkot! Właściwie to powinnam się cieszyć, ale nie mogę znieść takiego świństwa! <br>- Stary, uważaj... przestań tokować. <br>- Co ty?... Zośka!... <br>- Stroszysz ogon fraka jak paw! <br>A on, pewny siebie, szczęśliwy, śmieje się i ciągnie mnie za włosy jak tata.<br>- Ty przeciwko mnie? Dlatego że Jędrek odpadł? To co, już go nie kochasz? <br>- Idiota! <br>- Dla ciebie lepiej, żebym był z Ewą. <br>- Uch, ty! cymbale! Chcę, żeby był szczęśliwy! Flaki wypruję, jak się