Typ tekstu: Książka
Autor: Krawczyk Piotr
Tytuł: Plamka światła
Rok: 1997
książeczki, czy może broszurki. Pierwszy odezwał się ten wyższy:
- Dzień dobry panu. Czy mógłby pan nam poświęcić trochę czasu?
- Dzień dobry. Panowie w jakiej sprawie? - Krzysiek spojrzał na nich
pytająco.
- Widzi pan, my szerzymy Słowo Boże.
W tej chwili Krzysiek uświadomił sobie, skąd zna jednego z nich. To
musieli być Świadkowie Jehowy. Ten niższy był tu już kiedyś, z kimś
innym. Kiedy to mogło być? Chyba jakieś pięć lat temu. Spędzili wówczas
razem na progu ze dwie godziny. I chociaż Krzysiek z góry uprzedzał, że
ma ugruntowany światopogląd i że ta rozmowa do niczego nie doprowadzi,
obaj twardo obstawali przy chęci dyskutowania
książeczki, czy może broszurki. Pierwszy odezwał się ten wyższy:<br> - Dzień dobry panu. Czy mógłby pan nam poświęcić trochę czasu?<br> - Dzień dobry. Panowie w jakiej sprawie? - Krzysiek spojrzał na nich<br>pytająco.<br> - Widzi pan, my szerzymy Słowo Boże.<br> W tej chwili Krzysiek uświadomił sobie, skąd zna jednego z nich. To<br>musieli być Świadkowie Jehowy. Ten niższy był tu już kiedyś, z kimś<br>innym. Kiedy to mogło być? Chyba jakieś pięć lat temu. Spędzili wówczas<br>razem na progu ze dwie godziny. I chociaż Krzysiek z góry uprzedzał, że<br>ma ugruntowany światopogląd i że ta rozmowa do niczego nie doprowadzi,<br>obaj twardo obstawali przy chęci dyskutowania
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego