Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
zostawili bez słowa ani dziecka, ani gospodarstwa; to po prostu nie w ich stylu.
Z wersji ucieczki policja wycofała się. Małżonkowie nie mieli paszportów, a kupienie fałszywych kosztowałoby tyle, że ich ucieczka nie miałaby sensu.
W miesiąc po zaginięciu Wydział Komunikacji UM w Lublinie poinformował Komisariat Policji w Wisznicach, że Tarpana małżonków N,. zarejestrował na swoje nazwisko właściciel fermy lisów z podlubelskiej wsi.
- Owszem, kupiłem Tarpana od państwa N., a nawet wybrałem się z nimi na jazdę próbną, ale podwiozłem ich później pod bramę giełdy i tam rozstaliśmy się - zeznał nowy nabywca.
Rodzice zaginionych początkowo mu nie wierzyli, podejrzewali o coś
zostawili bez słowa ani dziecka, ani gospodarstwa; to po prostu nie w ich stylu.<br>Z wersji ucieczki policja wycofała się. Małżonkowie nie mieli paszportów, a kupienie fałszywych kosztowałoby tyle, że ich ucieczka nie miałaby sensu.<br>W miesiąc po zaginięciu Wydział Komunikacji UM w Lublinie poinformował Komisariat Policji w Wisznicach, że Tarpana małżonków N,. zarejestrował na swoje nazwisko właściciel fermy lisów z podlubelskiej wsi.<br>&lt;q&gt;- Owszem, kupiłem Tarpana od państwa N., a nawet wybrałem się z nimi na jazdę próbną, ale podwiozłem ich później pod bramę giełdy i tam rozstaliśmy się&lt;/&gt; - zeznał nowy nabywca.<br>Rodzice zaginionych początkowo mu nie wierzyli, podejrzewali o coś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego