Cukrowe buraki ledwie wzejdą, czas na przerywkę. Potem zaraz sianokosy. Jedna robota goni drugą.<br> - Warto się panu starać? Diabli i tak wezmą. Wszystko - mruczała Gawlikowa.<br> Bo i ona wiedziała, że Maleń podlega parcelacji. Zapowiedziano ją na koniec lipca. Przed żniwami? Ano właśnie. Wydzielą ludziom, żeby sobie zebrali, co dziedzic zasiał.<br> - Uwija się pan kierownik raźno, ino że dla chamów. Co by zaś nasz Stasiulek powiedział? On by wolał, żeby ziemia odłogiem leżała, żeby to wszystko szlag trafił, póki się zaś nie wróci.<br> A Surma, choć zdenerwowany, cierpliwie tłumaczył starej, że ziemię, choćby nie wiem, co się działo, należy szanować. I że Borowski