Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
Świstówki. Zginął na miejscu. W tym wypadku nawet natychmiastowa pomoc medyczna nie zdałaby się na nic.
13 grudnia - tego samego 1986 r. - M. Burdyl ze Stawów zawiadomił o godz. 17.40 Centralę, że zaniepokojeni turyści poinformowali go, iż około godz. 13.30 widzieli samotną dziewczynę idącą czarnym szlakiem na Kozi Wierch. Ponieważ była źle wyekwipowana, odradzano jej wędrówkę zwracając uwagę na zalodzenie! Dziewczyna odpowiedziała jednak, że jakoś sobie poradzi. Według informacji jej przygodnych rozmówców turystka miała zamiar schodzić przez Kozią Przełęcz, a potem iść do Zakopanego, gdzie ponoć mieszkała.
Wysłany z "Murowańca" patrol nie zastał nikogo w górach. Panowała niezła widoczność
Świstówki. Zginął na miejscu. W tym wypadku nawet natychmiastowa pomoc medyczna nie zdałaby się na nic.<br>13 grudnia - tego samego 1986 r. - M. Burdyl ze Stawów zawiadomił o godz. 17.40 Centralę, że zaniepokojeni turyści poinformowali go, iż około godz. 13.30 widzieli samotną dziewczynę idącą czarnym szlakiem na Kozi Wierch. Ponieważ była źle wyekwipowana, odradzano jej wędrówkę zwracając uwagę na zalodzenie! Dziewczyna odpowiedziała jednak, że jakoś sobie poradzi. Według informacji jej przygodnych rozmówców turystka miała zamiar schodzić przez Kozią Przełęcz, a potem iść do Zakopanego, gdzie ponoć mieszkała.<br>Wysłany z "Murowańca" patrol nie zastał nikogo w górach. Panowała niezła widoczność
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego