ona umarła, więc o odmowie nie mogło być już mowy.<br>Słonimski przygotował od razu grób dla siebie.<br>Wymurowany przez jakiegoś "fachowca", był zresztą tak mały, że trumna nie chciała się w nim potem zmieścić.<br>Po śmierci żony Słonimski przyjeżdżał tu ze swym sekretarzem, Adamem Michnikiem, i z panem Frankiewiczem z "Więzi".<br>Chciał coś napisać o Laskach, już nie zdążył.<br>Natomiast przekazał nam w testamencie prawa autorskie do wszystkich książek; swemu bratankowi, Piotrowi, wybitnemu lekarzowi mieszkającemu we Francji, zostawił tylko pamiątki rodzinne, meble itd.<br>Na nasz cmentarz przeniesiono też prochy Lechonia.<br>Złożono je obok grobu rodziców i brata, który przez wiele lat