Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 12(32)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
się tak rozciągnąć, by jednocześnie stąpać po ziemi. Takich ludzi spotyka się bardzo rzadko - mówi. Po raz pierwszy zobaczyli się podczas zdjęć do romantycznej komedii "Thank God He Met Lizzie". Nie była to jednak miłość od pierwszego wejrzenia. - On uważał, że zadzieram nosa i jestem niedostępna, ja myślałam, że jest arogancki. Ale to tylko dowód na to, że ludzie są omylni. Pewnej nocy Andrew pocałował mnie i... to było to. Sześć miesięcy później poprosił mnie, bym za niego wyszła!
Blanchett i Upton mieszkają w sporym mieszkaniu w Sidney. Marzą o własnym domu. - To nasz australijski sen - śmieje się Cate. Kiedy wreszcie
się tak rozciągnąć, by jednocześnie stąpać po ziemi. Takich ludzi spotyka się bardzo rzadko - mówi. Po raz pierwszy zobaczyli się podczas zdjęć do romantycznej komedii "Thank God He Met Lizzie". Nie była to jednak miłość od pierwszego wejrzenia. - On uważał, że zadzieram nosa i jestem niedostępna, ja myślałam, że jest arogancki. Ale to tylko dowód na to, że ludzie są omylni. Pewnej nocy Andrew pocałował mnie i... to było to. Sześć miesięcy później poprosił mnie, bym za niego wyszła! <br>Blanchett i Upton mieszkają w sporym mieszkaniu w Sidney. Marzą o własnym domu. - To nasz australijski sen - śmieje się Cate. Kiedy wreszcie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego