Typ tekstu: Książka
Autor: Strączek Adam
Tytuł: Wyznanie lekarza-łapownika
Rok: 1995
kartotece piszę: kontrola z gastroskopią. Coś jeszcze? Nie? Może serduszko? Ciśnienie?
- Mierzyłem u pielęgniarek, mówią, że dobre.
- A więc do widzenia.
- Do widzenia. Szacunek, panie doktorze.
- Pani? - Adam zwrócił się do drugiej ,,recepty'', która tymczasem założyła nogę na nogę i oglądała paznokcie. Młoda, dość ładna. Nie pamiętał jej.
- Ja dla babci. Wiśniewska, panie doktorze.
- O, a cóż tam nowego - babcia chyba była w ubiegłym tygodniu?
- Tak, była i mówi, że wszystko w porządku. Pomyliła się tylko i powiedziała, że ma jeszcze zapas Sectralu, a tu już ostatnie tabletki.
- Naprawdę nic nowego? Prawdę mówiąc to rzadko zdarza się taka pomyłka, pacjenci na
kartotece piszę: kontrola z gastroskopią. Coś jeszcze? Nie? Może serduszko? Ciśnienie? <br>- Mierzyłem u pielęgniarek, mówią, że dobre. <br>- A więc do widzenia. <br>- Do widzenia. Szacunek, panie doktorze. <br>- Pani? - Adam zwrócił się do drugiej ,,recepty'', która tymczasem założyła nogę na nogę i oglądała paznokcie. Młoda, dość ładna. Nie pamiętał jej. <br>- Ja dla babci. Wiśniewska, panie doktorze. <br>- O, a cóż tam nowego - babcia chyba była w ubiegłym tygodniu?<br>- Tak, była i mówi, że wszystko w porządku. Pomyliła się tylko i powiedziała, że ma jeszcze zapas &lt;name type="prod"&gt;Sectralu,&lt;/&gt; a tu już ostatnie tabletki. <br>- Naprawdę nic nowego? Prawdę mówiąc to rzadko zdarza się taka pomyłka, pacjenci na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego