Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 23
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
Dijaną. Raptem 1300 kilometrów. Ojciec Slavicy był architektem w Zadarze. Budował miasto. Zaczęła się chorwacka niepodległość i usłyszał "won!". W Krajinie został artylerzystą. Ostrzeliwał Zadar. Bombardował i niszczył domy, które budował. Jego córka była wówczas jeszcze w mieście. Straciła już pracę, sąsiedzi pluli jej pod nogi, ojciec słał pociski. Nie bała się. Cieszył ją każdy wybuch. Jej chłopak, Chorwat, przyszedł któregoś dnia i powiedział, że jest ustaszem. Trzeba wybić wszystkich Serbów, dodał. Slavica uznała, że to już za dużo, że to koniec. Uciekła do Knina. Zjechałem wszystkie obce kraje / i w końcu wróciłem do domu / aby mi serce mocniej biło / i
Dijaną. Raptem 1300 kilometrów. Ojciec Slavicy był architektem w Zadarze. Budował miasto. Zaczęła się chorwacka niepodległość i usłyszał "won!". W Krajinie został artylerzystą. Ostrzeliwał Zadar. Bombardował i niszczył domy, które budował. Jego córka była wówczas jeszcze w mieście. Straciła już pracę, sąsiedzi pluli jej pod nogi, ojciec słał pociski. Nie bała się. Cieszył ją każdy wybuch. Jej chłopak, Chorwat, przyszedł któregoś dnia i powiedział, że jest <orig>ustaszem</>. Trzeba wybić wszystkich Serbów, dodał. Slavica uznała, że to już za dużo, że to koniec. Uciekła do Knina. Zjechałem wszystkie obce kraje / i w końcu wróciłem do domu / aby mi serce mocniej biło / i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego