Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Głos Pasłęka
Nr: various
Miejsce wydania: Pasłęk
Rok: 2004
zrywali się z miejsc. Potem też zapytałam: "mamciu, czemu nie każe im mamcia wstać?" Na co mamcia wyjaśniła mi, że nie wszyscy ludzie muszą jej słuchać. Dla mnie było to szokujące. Niska, duszna izba, wszędzie kłęby dymu tytoniowego, wszystkie możliwe zapachy, chamskie głosy chłopów, ich ciężkie kroki, pół-głupkowate, pół-bezczelne wgapianie się w nas, to było obrzydliwe i cieszyłam się, kiedy wyszłyśmy.
Jedliśmy, do picia była woda w wysokich szklankach - miękka i z posmakiem spirytusu. Ale za to prowiant był pyszny i smakował tak, "jak jeszcze nigdy nic". Kiedy koniki były gotowe do drogi, zaprzęgano. My wsiadaliśmy i znów cieszyliśmy
zrywali się z miejsc. Potem też zapytałam: "mamciu, czemu nie każe im mamcia wstać?" Na co mamcia wyjaśniła mi, że nie wszyscy ludzie muszą jej słuchać. Dla mnie było to szokujące. Niska, duszna izba, wszędzie kłęby dymu tytoniowego, wszystkie możliwe zapachy, chamskie głosy chłopów, ich ciężkie kroki, pół-głupkowate, pół-bezczelne wgapianie się w nas, to było obrzydliwe i cieszyłam się, kiedy wyszłyśmy. <br>Jedliśmy, do picia była woda w wysokich szklankach - miękka i z posmakiem spirytusu. Ale za to prowiant był pyszny i smakował tak, "jak jeszcze nigdy nic". Kiedy koniki były gotowe do drogi, zaprzęgano. My wsiadaliśmy i znów cieszyliśmy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego