Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
płochliwy był widocznie. Szczęsny puścił węzeł szkotu, bom opadł, żagiel załopotał wyzwolony, oszołomiony na chwilę, a potem szarpnął i pociągnął jak zastojały koń.
- Trzymaj się, Szczęśniak! - zaśmiał się Staszek i coś tam jeszcze wołał, że zobaczy, że na urlop przyjedzie, co brzmiało tak samo głupio jak ten śmiech przy życzeniu, by się poszczęściło.
Załzawione światła Celulozy i miasta zostały za rufą. Kołysana głębiną łódź płynęła głównym nurtem, którędy statki chodzą, między wyspą a włocławskim brzegiem, i Szczęsny z namotanym końcem szkota w jednej ręce, z drugą na sterze trzymał kurs na tlącą się w mroku daleką iskierkę bakanu, którą - gdy się płynie
płochliwy był widocznie. Szczęsny puścił węzeł szkotu, bom opadł, żagiel załopotał wyzwolony, oszołomiony na chwilę, a potem szarpnął i pociągnął jak zastojały koń.<br>- Trzymaj się, Szczęśniak! - zaśmiał się Staszek i coś tam jeszcze wołał, że zobaczy, że na urlop przyjedzie, co brzmiało tak samo głupio jak ten śmiech przy życzeniu, by się poszczęściło.<br>Załzawione światła Celulozy i miasta zostały za rufą. Kołysana głębiną łódź płynęła głównym nurtem, którędy statki chodzą, między wyspą a włocławskim brzegiem, i Szczęsny z namotanym końcem szkota w jednej ręce, z drugą na sterze trzymał kurs na tlącą się w mroku daleką iskierkę bakanu, którą - gdy się płynie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego