inności. Byłam po prostu jedna z tych, które kochają, jedna z tych, które są kochane. Nikt mnie za tę moja inność nie potępiał ani nie podziwiał, i jedno, i drugie jest równie denerwujące. Prawie nikt nie wiedział, a ci, którzy wiedzieli, zasługiwali na to dlatego, że mieli to gdzieś.<br>Ciekawe, co by powiedziały mamusie tych wszystkich dzieci na oddziale, gdyby wiedziały, jakie mam preferencje. Pewnie podpisałyby zbiorowa petycję o zmianę pielęgniarki. Siostra lesbijka, ależ to brzmi, pewnie sprawa trafiłaby do gazet. A niechby ktoś zobaczył, że przytulam jakaś dziewczynkę, miałabym za swoje. Emilko kochana, ciocia <page nr=176> nie może cię przytulać, bo jest zboczona