spokojny głos abonenta nr 6381, który robił długie przerwy między wyrazami, wydając z siebie dźwięki przypominające pyknięcia fajki.<br>- Dzień dobry, Herr Kriminaldirektor - Knüfer, przyciskając do ucha tubkę słuchawki, przybliżył głowę do mikrofonu. - Znalazłem ją. Jest w Wiesbaden pod nazwiskiem Isabelle Lebetseyder w towarzystwie niejakiego Bernarda Finkelsteina. Tak, wiem o nim co nieco. Jak się tego dowiedziałem? Mam współpracowników w Berlinie, a telegraf działa szybko. Finkelstein był na początku lat dwudziestych wziętym reżyserem... Naprawdę, zapewniam pana! Zna pan nazwisko Bodo von Finckl? Oczywiście, to ten sam. Po okresie sławy popadł w jakieś tarapaty. Był notowany w berlińskiej policji, w komisji obyczajowej, jako notoryczny