Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
tragicznych okolicznościach - mówił teatralnym półszeptem, jakby chcąc wywrzeć na niej jak największe wrażenie.
- To wyjątkowa kanalia - Iw poruszyła ustami, jakby chciała splunąć na padlinę dorożkarza. - I dostał to, na co od dawna zasługiwał. A za tę utrudzoną szkapę już się pomodliłam.
- Boże! - jęknął ksiądz. - Ile w tobie goryczy, dziecko?
- I co z tego?
Wzruszyła ramionami. Po ostatniej dwudniowej obecności Witka obawiała się, że znowu jest w ciąży. A jeżeli jest, to tym razem na pewno wyskrobie kolejny zalążek mojej siostry lub brata... Czuła w sobie bezbrzeżną rozpacz.
Ogarnęła ją nagła wściekłość, złość, nienawiść do tych wszystkich szalonych mężczyzn biegających z karabinami, zabijających się
tragicznych okolicznościach - mówił teatralnym półszeptem, jakby chcąc wywrzeć na niej jak największe wrażenie.<br>- To wyjątkowa kanalia - Iw poruszyła ustami, jakby chciała splunąć na padlinę dorożkarza. - I dostał to, na co od dawna zasługiwał. A za tę utrudzoną szkapę już się pomodliłam.<br>- Boże! - jęknął ksiądz. - Ile w tobie goryczy, dziecko?<br>- I co z tego?<br>Wzruszyła ramionami. Po ostatniej dwudniowej obecności Witka obawiała się, że znowu jest w ciąży. A jeżeli jest, to tym razem na pewno wyskrobie kolejny zalążek mojej siostry lub brata... Czuła w sobie bezbrzeżną rozpacz.<br> Ogarnęła ją nagła wściekłość, złość, nienawiść do tych wszystkich szalonych mężczyzn biegających z karabinami, zabijających się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego