Typ tekstu: Książka
Autor: Mularczyk Andrzej
Tytuł: Sami swoi
Rok: 1997
Słuchając go, musiałem wejść w jego skórę i zrozumieć, że dla niego
ziemia zawsze była miarą wszystkiego a niebo zawsze powinno być po jego
stronie, skoro jest powiedziane, iż chłop wytwarza to, o co się świat
modli: "chleba naszego powszedniego..."
- Matka miała w wianie mórg i ćwierć, a tato półtorej ćwierci ze
swoją siostrą na połowę. Takie ci srogie były ich majątki! Na tym żyło
nas dzieci ośmioro. Jam się urodził po porządku trzeci, dnia 12
czerwca, a 15 lipca szli żniwować z sierpami. Matka mnie za półkopkę
postawiła, poszła żąć, a jak po zachodzie słońca do mnie zaglądnęła, to
moja
Słuchając go, musiałem wejść w jego skórę i zrozumieć, że dla niego<br>ziemia zawsze była miarą wszystkiego a niebo zawsze powinno być po jego<br>stronie, skoro jest powiedziane, iż chłop wytwarza to, o co się świat<br>modli: "chleba naszego powszedniego..."<br> - Matka miała w wianie mórg i ćwierć, a tato półtorej ćwierci ze<br>swoją siostrą na połowę. Takie ci srogie były ich majątki! Na tym żyło<br>nas dzieci ośmioro. Jam się urodził po porządku trzeci, dnia 12<br>czerwca, a 15 lipca szli żniwować z sierpami. Matka mnie za półkopkę<br>postawiła, poszła żąć, a jak po zachodzie słońca do mnie zaglądnęła, to<br>moja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego