Gratuluję - syczała złośliwie, spluwając na podłogę za przechodzącym mężem Iw. - On więcej przejada niż przynosi. A jak już przyniesie, to najwyżej pchły!<br>- Przecież to moje pieniądze, więc nie wtrącaj się, proszę. - Iw była wściekła, że Julia wyszydza jej ukochanego.<br>- Czy on wie, że go zdradzasz? - przekornie dopytywała się Julia.<br>Iw czerwieniała z gniewu, bo rzeczywiście zdradzała Witka, który zresztą przy byle okazji urządzał jej karczemne sceny zazdrości.<br>I tak, będąc w łonie matki, nie przypuszczałem nawet, że moje losy ważą się w umysłach tych trzech najdroższych mi przecież osób: matki, która koniecznie chciała pozbyć się embrionalnej postaci płodu, ojca bojącego się