Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
kompletnie skonsternowana, dała się ubłagać jednym zachwyconym spojrzeniem Jerzego. On wystąpił w zbyt luźnym ciemnym garniturze Zygmunta. Dopiero przedwczoraj zdał sobie sprawę, że zamierzona "oficjalność" kiepsko wyglądać będzie w jego wyszarganej wiatrówce lub w wyświeconym granatowym mundurku licealnym, z którego wypruto czerwone wypustki. Reprezentacyjny pomaturalny garnitur sprzedany został jeszcze zimą czterdziestego roku za dwa metry kartofli i metr węgla.

- Naprzód - komenderował Jerzy. - W lewo - przemknął za bramę, ku tłumowi czekającemu na kolejkę. "Może wsiąść i podjechać na pierwszy przystanek, jeszcze w obrębie miasta? - myślał gorączkowo. - Może ktoś obserwuje..."
Przeszli na drugą stronę ulicy. Teraz Jerzy spojrzał na twarz towarzysza. Była zgaszona
kompletnie skonsternowana, dała się ubłagać jednym zachwyconym spojrzeniem Jerzego. On wystąpił w zbyt luźnym ciemnym garniturze Zygmunta. Dopiero przedwczoraj zdał sobie sprawę, że zamierzona "oficjalność" kiepsko wyglądać będzie w jego wyszarganej wiatrówce lub w wyświeconym granatowym mundurku licealnym, z którego wypruto czerwone wypustki. Reprezentacyjny pomaturalny garnitur sprzedany został jeszcze zimą czterdziestego roku za dwa metry kartofli i metr węgla.<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br>- Naprzód - komenderował Jerzy. - W lewo - przemknął za bramę, ku tłumowi czekającemu na kolejkę. "Może wsiąść i podjechać na pierwszy przystanek, jeszcze w obrębie miasta? - myślał gorączkowo. - Może ktoś obserwuje..."<br>Przeszli na drugą stronę ulicy. Teraz Jerzy spojrzał na twarz towarzysza. Była zgaszona
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego