a złowróżbnie przypatrywał się przybyłym.<br>Polek oraz Bocian siedli w rzędzie trzecim, najbliższym okien, którego ostatnią ławę zajmował Łapa z Kaziukiem. Przed nimi Zenuś rozkładał statecznie kajety. Obok, w rzędzie dziewcząt, siedziała wyobcowana psychicznie Wisia Puciałłówna. Polek obejrzał się ostrożnie: wszyscy Doliniarze byli obecni. Łapa, napotkawszy jego wzrok, ruchem głowy dał do zrozumienia, że wszystko w porządku. Wszedł nauczyciel Rymsza. Nie spojrzawszy nawet na uczniów siadł przy stoliku, otworzył książkę i głosem prawie gniewnym jął wykładać lekcję. Głos jego z trudem przedzierał się przez gęstwę ściszonych rozmów i szeptów. Kękuś wysłał kartkę do generała, ten, odczytawszy rozkaz, przekazał go pułkownikowi. Spojrzenia całej trójki