Typ tekstu: Książka
Autor: Mach Wilhelm
Tytuł: Życie duże i małe
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1959
czarne - zbiegały się zewsząd, rozrywały łup, unosiły go krętymi ścieżynkami ku swoim tunelom i kopcom, i znowu zawracały.
Lecz gdy skrzeku zostało już niewiele, czerwono-czarne mrówki uderzyły na czarne - rozgorzała zajadła bitwa.
Sczepiały się szczękami, łapkami,wiły się i tarmosiły wśród obsychającego szlamu.
To nie trwało długo.
Skrzep znikł do szczętu, mrówki odeszły, na pobojowisku parowała jeszcze przez chwilę plama wilgoci, kilka czarnych mrówczych trupków leżało tu i ówdzie z podwiniętymi kurczowo odwłokami.
Zebrało mi się na mdłości, trzęsły mi się nogi.
Wreszcie uciekłem stamtąd.
Nie potrafię sobie wytłumaczyć, dlaczego widzę Alberta poprzez ten obraz. Mokry kij...
Nie, Alberta nie było
czarne - zbiegały się zewsząd, rozrywały łup, unosiły go krętymi ścieżynkami ku swoim tunelom i kopcom, i znowu zawracały.<br>Lecz gdy skrzeku zostało już niewiele, czerwono-czarne mrówki uderzyły na czarne - rozgorzała zajadła bitwa.<br>Sczepiały się szczękami, łapkami,wiły się i tarmosiły wśród obsychającego szlamu.<br>To nie trwało długo.<br>Skrzep znikł do szczętu, mrówki odeszły, na pobojowisku parowała jeszcze przez chwilę plama wilgoci, kilka czarnych mrówczych trupków leżało tu i ówdzie z podwiniętymi kurczowo odwłokami.<br>Zebrało mi się na mdłości, trzęsły mi się nogi.<br>Wreszcie uciekłem stamtąd.<br>Nie potrafię sobie wytłumaczyć, dlaczego widzę Alberta poprzez ten obraz. Mokry kij...<br>Nie, Alberta nie było
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego