Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
Stąd też - gadał dalej Szarlej - bierze się dostatek, jakże słusznie przez ciebie, Samsonie, zauważony. Zaiste, takie miejscowości godzi się odwiedzać w celach sensowniejszych niźli ten, co nam przyświeca. Dla przykładu, by oszwabić, wykiwać i w butlę nabić któregoś z dobrze sytuowanych mieszkańców tej dziedziny, co nie byłoby trudne, jako że dobrobyt masami wręcz rodzi kpów, frajerów, naiwniaków i durniów. A my jedziemy, aby... Eeech... Szkoda słów.
Reynevan nie skomentował ni jednym nawet słowem. Nie chciało mu się. Słuchał podobnych tekstów już od bardzo długiego czasu.
Wyjechali zza pagórka.
- Chryste - sapnął Reynevan. - Ależ ludzi! Co to jest?
Szarlej zatrzymał konia, stanął w
Stąd też - gadał dalej Szarlej - bierze się dostatek, jakże słusznie przez ciebie, Samsonie, zauważony. Zaiste, takie miejscowości godzi się odwiedzać w celach sensowniejszych niźli ten, co nam przyświeca. Dla przykładu, by oszwabić, wykiwać i w butlę nabić któregoś z dobrze sytuowanych mieszkańców tej dziedziny, co nie byłoby trudne, jako że dobrobyt masami wręcz rodzi kpów, frajerów, naiwniaków i durniów. A my jedziemy, aby... Eeech... Szkoda słów. <br>Reynevan nie skomentował ni jednym nawet słowem. Nie chciało mu się. Słuchał podobnych tekstów już od bardzo długiego czasu.<br>Wyjechali zza pagórka. <br>- Chryste - sapnął Reynevan. - Ależ ludzi! Co to jest?<br>Szarlej zatrzymał konia, stanął w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego