Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Nasze srebra
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1972
ANTEK zachęcony przykładem, znika za drzwiami.
GOŚĆ do STAŚKA Ruskis?
STASIEK Non. Polonais. Varsovie... Hitler... Communistes. Mauvais.
GOŚĆ głęboko zainteresowany Ach, tak (potrząsa boleśnie głową) Ach, tak, rozumiem... Pauvre Pologne...
ANTEK wraca i siada.
GOŚĆ wyciąga portfel i zaczyna liczyć stufrankówki Jedna, dwie, trzy, cztery... a piąta? (do ANTKA) Jedna, dwie, trzy, cztery... Merde! Brak piątej. (zrywa się i biegnie do ustępu, ale wraca natychmiast i do ANTKA) Czy pan przypadkiem nie podniósł stufrankówki walającej się na betonie... tam w ustępie?
ANTEK Jaaa? Z bykaś pan zleciał? Lać i podnosić? Może lać w kucki? Nicem tam nie widział.
GOŚĆ tonem nobliwym do STAŚKA
ANTEK zachęcony przykładem, znika za drzwiami.<br>GOŚĆ do STAŚKA Ruskis?<br>STASIEK Non. Polonais. Varsovie... Hitler... Communistes. Mauvais.<br>GOŚĆ głęboko zainteresowany Ach, tak (potrząsa boleśnie głową) Ach, tak, rozumiem... Pauvre Pologne...<br>ANTEK wraca i siada.<br>GOŚĆ wyciąga portfel i zaczyna liczyć stufrankówki Jedna, dwie, trzy, cztery... a piąta? (do ANTKA) Jedna, dwie, trzy, cztery... Merde! Brak piątej. (zrywa się i biegnie do ustępu, ale wraca natychmiast i do ANTKA) Czy pan przypadkiem nie podniósł stufrankówki walającej się na betonie... tam w ustępie?<br>ANTEK Jaaa? Z bykaś pan zleciał? Lać i podnosić? Może lać w kucki? Nicem tam nie widział.<br>GOŚĆ tonem nobliwym do STAŚKA
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego