mimo wszystko starałem się mu<br>ulżyć.<br> <page nr=179><br> Więc raczej szedłem, posuwałem się, niż byłem wleczony.<br> Lecz człowiek z kacetu, który zawsze oszczędzał energię, musiał<br>nią teraz szafować.<br> Uważałem to za nadużycie, którego na nim się dopuszczam - ja, całe życie strzegący <br>się przed tym, żeby nie zyskać niczego cudzym<br>kosztem.<br> Chudy markiz dźwigał chuderlaka cięższego o wszystkie wyrzuty<br>sumienia, skórę i kości, starającego się jeszcze poruszać, aby -<br>dopóki żyje - nie być bezwolnym.<br> Wokół chwiały się ściany, cała nasza nawa zielona, pełna<br>niejasnych twarzy, ale ja stąpałem twardo, aby mój przyjaciel nie<br>uginał się pod brzemieniem, abym sam nie upadł i nie pogubił kapci