dokładnie na wadze porcję gliny. I glina musi twardsza, bardziej zwarta.<br><page nr=12> Miękka nie da się wyciągać w górę, dzban czy garnek z takiej gliny nie utrzyma kształtów. Siądzie i oklapnie, zanim stężeje. Z gliny miękko rozrobionej najlepiej wychodzą miniaturki.<br>Zda się robota to łatwa, bez wysiłku, gdy się patrzy na garncarza tkwiącego za kręgiem. Ale to złudzenie; jedno z tych, jakie dotyczy wielu specjalności mało znanych. Niczym łuk napinają się muskularne ramiona Józefa. Bo on tę bryłkę gliny z całą mocą, mocniej i mocniej, przyciska do tarczy. I ona w jego rękach, od tego nacisku i wirowania, rośnie w oczach, wspina