Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
stanął w drzwiach.
- Nic nie widziałam - odparła, nie będąc pewna, czy mówi prawdę, czy kłamie.
- Wyglądasz na przestraszoną?
- Ja, przestraszona? Przecież to tylko kawałek szyby posrebrzonej od spodu - lekceważąco wzruszyła ramionami. - Idziemy, szkoda czasu.
Jednak przed wyjściem obejrzysz się niespokojnie. W lustrze odbija się tylko zaokienne światło. I ten wiatr grający w rynnach.
Już w samochodzie Student delikatnie chwyta cię za rękę, a ty od razu przewidujesz dalszy rozwój wydarzeń.
- Kiedyś napiszę wielkie dzieło i zatytułuję Dzieje zwierciadła. Będzie tam również historia tego lustra... Gdybyś chciała, mogłabyś towarzyszyć mi w tej pracy.
Próbuje się uśmiechać, lecz przecież wiesz, że boi się
stanął w drzwiach.<br> - Nic nie widziałam - odparła, nie będąc pewna, czy mówi prawdę, czy kłamie.<br> - Wyglądasz na przestraszoną?<br> - Ja, przestraszona? Przecież to tylko kawałek szyby posrebrzonej od spodu - lekceważąco wzruszyła ramionami. - Idziemy, szkoda czasu.<br> Jednak przed wyjściem obejrzysz się niespokojnie. W lustrze odbija się tylko zaokienne światło. I ten wiatr grający w rynnach.<br> Już w samochodzie Student delikatnie chwyta cię za rękę, a ty od razu przewidujesz dalszy rozwój wydarzeń.<br> - Kiedyś napiszę wielkie dzieło i zatytułuję Dzieje zwierciadła. Będzie tam również historia tego lustra... Gdybyś chciała, mogłabyś towarzyszyć mi w tej pracy. <br> Próbuje się uśmiechać, lecz przecież wiesz, że boi się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego