Dość będzie tego szczękania zębami - powiedziała Milva, opuszczając łuk. - Jeśliście zarażonych nie tykali, nic wam nie będzie, strachu nie ma. Jeśli to naisto prawda, z tą ospą. Mogła ino chcieć was dziewka wypłoszyć.<br>- Nie - zaprzeczył Yazon, wciąż dygocząc. - Za klecią dół był... W nim trupy. Dziewucha nie ma sił pomarłych grzebać, więc do dołu wrzuca...<br>- No - Zoltan pociągnął nosem. - To i masz owsiankę, Jaskier. Ale mnie jakoś przeszedł na nią smak. Zabierajmy się stąd, żywo. <br>Od zabudowań rozszczekał się pies.<br>- Kryć się - syknął wiedźmin, klękając.<br>Z przesieki po przeciwnej stronie polany wypadła grupa jeźdźców, gwiżdżąc i hałłakując galopem otoczyła zabudowania, potem