Machnąłem ręką na sanitariusza, Paweł desperacko uderzył pięścią w sterylizator, który zahuczał.<br>- Pens - powtórzył dyrektor swym normalnym, spokojnym głosem i to dodało mi trochę otuchy. Ale przecież wszystko jedno, nie miałem pod ręką ani jednego pensa".<br>- Hau, hau! - szczekała chora. Wydawało się, że zaraz skoczy. Wtedy docent jedną ręką puścił hak i zrzucił łokciem z jej twarzy maskę.<br>- Mund aufmnchen! - powiedział i wówczas dzięki Bogu, siostra zrozumiała, i palcami wysunęła naprzód dolną szczękę. W tym samym czasie krew tryskała z jamy brzusznej jak fontanna, docent wpakował tam gazy, chirurg powtórzył: - Pens!... - ale pensa nie było.<br>Długimi, subtelnymi palcami docent wyciągnął krwawy