robił masówki - mówi. Pan Marek należy do tej grupy polskich hydraulików, którzy nie chcą czekać w pakamerze, oni chcą wyprzedzić swój czas. Już w pierwszych słowach pyta nas, skąd mamy jego numer telefonu, wyjaśnia, że stara się badać skuteczność dawanych przez siebie ogłoszeń gazetowych i internetowych. Łusiak, właściciel małej firmy hydraulicznej, dba o to, by jego ekipa zawsze pozostawiała po sobie miłe wrażenie. Kupił więc współpracownikom identyczne kombinezony, pielęgnuje też moment wręczania wizytówki. - Studiowałem przez rok psychologię, więc wiem, jak ważne jest ostatnie wrażenie - tłumaczy pan Marek. - Hydraulika to naprawdę świetna praca. Na początku lat 90. porzuciłem ją dla innych, byłem