żałuje tego. Mama może odebrać nie jak "kulę <br>u nogi", a jak przytyk - stwierdzenie, że z planów <br>snutych przed laty nic nie wyszło...<br>- No, mama! Daj buzi. I ucho. Chuchnę. - Miażdży <br>matkę w potężnym uścisku Dominika. - Daruj <br>Koziołkowi Matołkowi. Lepiej przyznaj się, zamiast rozpamiętywać <br>potknięcia wyżej wymienionego, co włożysz na imieninową <br>imprezę. Gości będzie ho, ho. Zaćmij wszystkie baby, <br>proszę cię. Jesteś naj... Tata to mówił <br>tysiące razy...<br>Niech to diabli! Ma jęzor, no. Że też jej nie wyrosły <br>dotąd ośle uszy!<br>- Aksamit? - pyta potulnie.<br>- Wełenkę - decyduje pogodnie mama.<br>Niech będzie. "Aksamit" jest miękki, ciepły (uczucie <br>wewnętrzne, udzielające się innym, nie