doroczny sztorm. Imaginacja, fatamorgana.<br> - Ale, chłopie - próbowałem oponować - pomyśl o tych tysiącach lat, o tych milionach rybaków, marynarzy i ludzi żyjących z oceanu. Czy to wszystko razem ma znaczyć: NIC? Tradycja, doświadczenie, ustny i pisemny przekaz.<br> - Andy, bredzisz. Popatrz na całą Japonię, na tysiące świątyń i świątków. No, powiedz, czy istotnie duch Buddy unosi się w nich z dymem kadzideł?<br> - Myślę, że w pewnym sensie tak - odpowiedziałem.<br> - Mistyka cię pożera, chłopie. - Wilson aż trząsł się z oburzenia. Ale że był to wyjątkowo porządny chłop, szybko dodał pojednawczo: - OK, Andy, "May Storm" istnieje, tak jak duch Buddy unosi się nad Japonią. Jest