Niedługo dały spać demony bestie harpie wampiry i inne genialne potwory.<br>Chwilę się leżało, nasłuchując <orig>pantareicznego</> plusku wody obmywającej popękane stopy, co były na samym brzegu wody, pół w, pół nad, jak te wiosła, co je za moment znowu zgarnie nurt, a głowa spoczywała dalej, a serce najdalej rzeki i jak ta kotwica trzymało się, czepiało się solidnego gruntu, stałego lądu, zawsze i teraz absolutnie niezmiennej trwałości tego wszystkiego, co sercu serdeczne, co sercu miłosne radosne urwisowskie i boskie; więc tak się chwilę leżało na krawędzi dwóch światów: stałego i płynnego, więc jednak normalnie, jednak prawidłowo, i potem się zapadło w jakiś