poklepywał go po ramionach.<br>- Słuchaj no - zahamował go nagle. - A może ja rzeczywiście przyszedłem z wyrokiem?<br>Jerzy oprzytomniał.<br>- Czy ktoś od nas by uwierzył?<br>- Nikt by nie uwierzył, ale każdy by wykonał. I wykona, jak będzie rozkaz. - Nie kpij.<br>- Nie kpię.<br>Patrzyli przez moment na siebie. Jerzy odwrócił wzrok. Zaczął jakieś zdanie, ale zaraz zbladł, przygarbił się. Nie mógł przecież mówić teraz o tym, że on i Alina to na zawsze, że są...<br>"Przecież cokolwiek bym powiedział, będzie to wyglądało, że proszę o litość, że przypominam mu, że broni mnie ona, jego siostra." Jeszcze cień półuśmiechu: "Siostra", powtórzył w myślach i