to za przeproszeniem ,,zupka-galopka". Pędzą, jakby ich w brzuchu rżnęło. U nas dyrektorciu mówi: ,,Panowie, z godnością". My mamy specjalny styl. My wiemy, jak się należy o zaświaty ocierać...<br>MATKA Aaaa?<br>STASIEK spojrzenie nieufne w stronę drzwi Tak-tak... chodzi o... charakterystyczny krok... no i kąt... tak-tak... o kąt oparcia policzka o trumne (dotyka prawego policzka) Tu... rozumie pani? (z ironią) Bo znam taki jeden zakład, gdzie... (przystawia pudło z herbatnikami do policzka) noszą trumne na bakier! O tak!<br>MATKA To straszne!<br>STASIEK przybiera pozycję patetyczną, wznosi kariatydowo prawą ręką i podtrzymując nią wyimaginowaną trumnę, rusza, podśpiewując do rytmu