Boga, z twierdzeniem, że Bóg swoją królewską władzę odstąpił Księciu Tego Świata?<br><page nr=259> Oddalałbym się od prawdy, gdybym w tej książce o moich duchowych przygodach Simone Weil pominął. Tak, na pewno, byłem oporny wobec jej skrajnego platonizmu, wobec bohaterskiego samowyrzeczenia graniczącego z histerią, aż po śmierć, która nosi cechy tzw. <orig>endury</> katarów, czyli dobrowolnego zamorzenia się głodem. Ale podobnie jak rycerz z La Manczy Cervantesa dlatego, że był wypadkiem granicznym, na samym skraju klinicznego szaleństwa, wyjawia nam, na czym polega bezsensowna śmiałość marzycielskich przedsięwzięć, ta "Czerwona Dziewica", to <foreign lang="lat">monstrum horrendum</> w opinii jej uniwersyteckich kolegów, nie zdobyłaby się na wręcz niewiarygodny rygor