wypielęgnowane dłonie - nigdy nie widzieli takiej damy.<br><br>Zalecał się do niej czołgista, major Łukowski, wdowiec, poważny człowiek, ale mama powiedziała, to Żyd, ja go nie chcę znać. Wzięła lotnika Griszę Baranowa. Grisza był o dwadzieścia lat od niej młodszy, ale nie miał o tym pojęcia. Nie wiedział też, że byłyśmy kiedyś Żydówkami. Odprowadzał mnie w niedzielę do kościoła, dawał mi pieniądze na tacę. Do środka nie wchodził. Halusia, mówił, eto wsio priroda... Uczył mnie czytać i pisać po rosyjsku, zabierał mnie z mamą na występy rosyjskich śpiewaków i tancerzy, gdzie przychodziły Rosjanki w niemieckich nocnych koszulach i płaszczach z niemieckich kap