miejscu Wysokiemu Sądowi jego własne dzieciństwo.<br>Są to wszystko przypuszczenia, których nie udowodniono w postępowaniu sądowym; jest jednak faktem, iż skoro Leń pluł i łapał, więc pracował i to fizycznie.<br><q>"A kto się w głowę podrapał?"</> pyta Leń. I słusznie pyta, bowiem, by się podrapać, trzeba siłą woli zmusić własna kończynę górną do pracy. Nie zapominajmy i o tym, że Leń pokazał również język i urwał guzik (jest bardzo prawdopodobne, że namęczył się przy tym niemało; wszyscy znamy złośliwość przedmiotów martwych).<br><q>Wysoki Sądzie! W moim wystąpieniu nie wspominam o zgubieniu przez Lenia kaloszy, mlaśnięciu ustami, spóźnieniu się na spoczynek nie dlatego, abym