Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Sportowiec
Nr: 51 (1570)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
tak zwanych wyjściach niedzielnych na Zatokę, Zalew Wiślany i Szczeciński, czyli po wodach przybrzeżnych. Takich pływań jest sporo, chociaż też stanowczo za mato. Dlaczego? Żeglarze narzekają na bezduszność władz, formalistyczne podejście do jednostek żaglowych służb granicznych. Trudne jest wyjście z Jastarnii do Pucka, podobnie z Gdańska do Gdyni. Drobiazgowe kontrole książeczek żeglarskich, zakaz pływania z dziećmi, zniechęca ludzi którzy wypłynęliby może na sobotę i niedzielę, ale przeraża ich walka z urzędnikami. A wiadomo przecież od lat nikt nie opuścił samowolnie naszego kraju przy pomocy jachtu i bez paszportu.
Skutecznym ograniczeniem ruchu jachtów jest instytucja zwana Urzędem Morskim od której zależy zgoda
tak zwanych wyjściach niedzielnych na Zatokę, Zalew Wiślany i Szczeciński, czyli po wodach przybrzeżnych. Takich pływań jest sporo, chociaż też stanowczo za mato. Dlaczego? Żeglarze narzekają na bezduszność władz, formalistyczne podejście do jednostek żaglowych służb granicznych. Trudne jest wyjście z Jastarnii do Pucka, podobnie z Gdańska do Gdyni. Drobiazgowe kontrole książeczek żeglarskich, zakaz pływania z dziećmi, zniechęca ludzi którzy wypłynęliby może na sobotę i niedzielę, ale przeraża ich walka z urzędnikami. A wiadomo przecież od lat nikt nie opuścił samowolnie naszego kraju przy pomocy jachtu i bez paszportu.<br>Skutecznym ograniczeniem ruchu jachtów jest instytucja zwana Urzędem Morskim od której zależy zgoda
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego