Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
użalił się nad sobą. - Wszystko przez tę cholerną poezję".
Bruno był poetą. Poetą, który uciekł sprzed plutonu egzekucyjnego. Jego wielka przybrana ojczyzna wielbiła ludzi płodzących słowa, ale Bruna zmęczyła ta adoracja. Zapragnął normalnego życia. Świata, w którym wybitni poeci nie karczują tajgi. Gdy inni ginęli w wiecznych śniegach, albo od kul zbawicieli ludzkości, jemu udało się uciec. To cud, w który sam do końca nie wierzył.
- Może mnie nie ma - skrzywił się boleśnie, gdy wypity alkohol zachlupotał pod czaszką. - Może jestem żywym trupem?
Skopał kołdrę i podszedł do okna. Trzydzieści trzy lata walecznego życia uczyniło z niego mężczyznę odpornego na przeciwności
użalił się nad sobą. - Wszystko przez tę cholerną poezję".<br>Bruno był poetą. Poetą, który uciekł sprzed plutonu egzekucyjnego. Jego wielka przybrana ojczyzna wielbiła ludzi płodzących słowa, ale Bruna zmęczyła ta adoracja. Zapragnął normalnego życia. Świata, w którym wybitni poeci nie karczują tajgi. Gdy inni ginęli w wiecznych śniegach, albo od kul zbawicieli ludzkości, jemu udało się uciec. To cud, w który sam do końca nie wierzył.<br>- Może mnie nie ma - skrzywił się boleśnie, gdy wypity alkohol zachlupotał pod czaszką. - Może jestem żywym trupem?<br>Skopał kołdrę i podszedł do okna. Trzydzieści trzy lata walecznego życia uczyniło z niego mężczyznę odpornego na przeciwności
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego