twarze oficerów, odwraca się i zaczyna biec przed siebie wzdłuż muru, z początku wolno, potem coraz prędzej. Już jest prawie na rogu.<br>- Czekaj! - woła za nim rotmistrz Sołomin. Chłopak zatrzymuje się i odwraca wylękły, niezdecydowany.<br>- Czekaj, zapomniałem postawić ci na twoim paszporcie pieczątkę - mówi Sołomin posyłając w ślad za nim kulę z nagana.<br>Żyd pada na wznak z rozcapierzonymi niezgrabnie rękoma.<br>Wasia zna się na rzeczy, chwyta w lot. Karabin przewiesił przez ramię, biegnie na róg, gdzie leży chłopak, pochyla się nad nim, wyciąga mu z zanadrza jakiś przedmiot i wymachując nim w powietrzu, powraca biegiem do oficerów.<br>- W sam środek